Zacznę od miejsca, o którym obecnie mam najwięcej do powiedzenia, czyli o miejscu mojego tegorocznego wypoczynku - Rodos. Rodos jak pewnie większość z was wie jest grecką wyspą, znajdującą się niedaleko wybrzeża Turcji (zdecydowanie bliżej mu do Turcji niż do Grecji).
Osiedliłam się w pobliżu stolicy wyspy o tej samej nazwie, w miejscowości Faliraki i to własnie temu miasteczku poświęcam ten post.
Faliraki to typowa turystyczna miejscowość, w której ja osobiście jestem zakochana, być może dlatego, że bardzo dobrze wspominam czas, który tam spędziłam. Jest to miasteczko, które mogę z czystym sumieniem polecić wszystkim młodym ludziom. Jest tam bardzo wiele atrakcji, które sprawią, że można w tym miasteczku spędzić cały okres wakacyjny i się nie nudzić. Życie nocne bije pełną parą, wieczorami jest kolorowo i imprezowo na miarę Krakowa. Znajduję się tam dużo knajpek, sklepów, supermarketów, wypożyczalni samochodów i skuterów.
Mimo całej serdeczności, jaką obdarzam to miasteczko, muszę być obiektywna - to jego główne plusy. Jeżeli chodzi o plażę, to niestety była żwirowa, a nie piaszczysta jak wcześniej wyczytałam. Przeszłam "Faliraki Beach" od początku do końca i wszędzie wyglądała mniej więcej tak samo, czyli żwirowo (aha - bardzo ważne - pamiętajcie o butach do chodzenia po piachu! przechodząc z deptaka do wody można niesamowicie poparzyć stopy! przypomnicie moje słowa i ważność tego przekazu gdy odczujecie to na własnej skórze:))
Morze tu ma delikatny niebiesko-szary odcień. Na lewo rozpościera się widok na górki, na prawo na malutki port statków/łodzi głównie działających tu na takiej zasadzie, jak w każdym normalnym innym mieście taxi. Zamiast jechać do miejscowości obok można po prostu sobie tam dopłynąć:) Znajduję się tam także mała, urocza kapliczka.
ok. 150m od brzegu znajduje się wysepka skalna. Leżaki na plaży są oczywiście płatne, 2xleżak + parasol kosztował 7,5euro za dzień. Można było jednak położyć się na kocu między leżakami, było to łatwiejsze niż początkowo się wydawało (leżaki są rozłożone dosyć gęsto).
Podsumowując morze i plażę w Faliraki, to oceniam je 6/10. Wszystko jest na niej w porzadku, ale nie trzeba udać się dużo dalej, aby dotrzeć do miejsca, które zachwyci bardziej. Ale o tym później:)
W Faliraki znajduje się jeden z największych parków wodnych w Europie. Wstęp na cały dzień wynosi 20euro. Czy się opłaca? Opłaca się. Park oferuje dosyć dużo atrakcji, wiele z nich nie spotkamy na pewno w Polsce. Są atrakcje dla dzieci, dla starszych preferujących "delikatne" atrakcje a także dla starszych lubiących adrenalinę. Dla tych ostatnich szczególnie polecam Kamikadze Turbo, które możecie zobaczyć tutaj:
Film nie przeraża, polecam jednak przyjrzeć się drugiej zjeżdżającej osobie (od 15-tej sekudny) oraz zwrócić uwagę na to, jak została wyrzucona w powietrze. Gdy ja byłam w parku wodnym takie wyrzucanie dotyczyło każdego, a zaznaczę, iż była to pierwsza zjeżdżalnia, która była mi po drodze i poszłam na nią niczego nie świadoma, stąd też na takie wyrzucenie zareagowałam tak a nie inaczej pomijając szczegóły:) Ciekawy także był Space Bowl:
Dzieci także znajdą dużo atrakcji np na statku, a leniwi będą mogli odpocząć wylegując się na dużym kole wśród sztucznych fal. Jeżeli jednak komuś szkoda będzie tracić dzień na Rodos na pobyt w parku wodnym to jak najbardziej to rozumiem, sama też miałam taki dylemat, ale jak już ustaliliśmy wybrałam się do parku wodnego i nie żałuje (spędziłam tam z resztą ok 4-5h, które wystarczyły. Nie trzeba poświęcać całego dnia.)
Grzechem byłoby pominąć informację o masie atrakcji wodnych, jakie oferuje Faliraki. Jest ich rzeczywiście mnóstwo, począwszy od rowerów wodnych, bananów, poprzez masę innych których przepraszam ale niestety nie potrafię nazwać:)
Podsumowując Faliraki to świetne miejsce pod względem wypoczynkowym, rozrywkowym, ciekawym krajobrazem rozpościerającym się na plaży, szkoda, że zamiast piachu był żwir ale na to już nie da się wpłynąć. Polecam jako miejsce stałego osiedlenia, jednak osobom, które wybierają się na wycieczkę po wyspie raczej odradzam. Do zwiedzania i podziwiania przyrody i krajobrazu dużo bardziej nadają się inne, mniej zaludnione a przez to mniej skażone przez człowieka miejsca.